Ta książka nie byłaby tak dobra, gdyby nie jej autorka
Autorką książki „Mapy Kulturowe” jest Erin Mayer. Amerykanka mieszkająca w Paryżu, a w życiu profesjonalnym stykająca się na co dzień z ludźmi z całego świata. Na pierwszym miejscu — jako wykładowczyni w paryskiej szkole dla kadry menadżerskiej INSEAD, w której uczą się menadżerowie z całego świata. Ponadto Erin regularnie podróżuje po globie, szkoląc przeróżne zespoły.
Zafascynowana wpływem kultury na nasze postrzeganie świata, a przez to i postępowanie, opracowała Mapy Kulturowe.
O czym jest Mapa Kulturowa?
Kraje są klasyfikowane pod ośmioma względami. Pojawia się m.in. kultury wielo- i nisko- kontekstowe, konfrontacyjne i unikające konfliktu czy też kultury krytykujące pośrednio lub bezpośrednio.
Erin podkreśla, że każdy jest inny i nie da się szufladkować ludzi czy też z całą pewnością przewidzieć ich zachowania. Na nasze decyzje, postawy wpływ ma wiele czynników, takich jak osobowość czy też osobiste doświadczenie. Jednocześnie autorka przekonuje, że kultura, w jakiej dorastamy czy żyjemy, również na nas bardzo mocno oddziałuje. Często ulegamy jej wpływom zupełnie nieświadomie. Aby zobrazować to zjawisko, Erin Meyer przytacza historię dwóch młodych ryb, mijających starszą. Ta starsza pyta młodsze: “Jak tam dzisiaj woda?”, na co jedna z młodszych pyta drugiej “co to niby jest woda?”.
Dopiero zetknięcie się z odmiennością, otwiera nam oczy na nasze “narodowe cechy”.
Moje wrażenia
Z tą myślą całkowicie się zgadzam. Jako nastolatka zaczęłam postrzegać opieranie się na stereotypach o innych narodowościach oraz traktowanie za prawdziwe za pewnego rodzaju wyraz zaściankowości.
Kiedy jednak zamieszkałam we Francji i przez cztery miesiące tam pomieszkałam, w zdumieniu musiałam przyznać, że Francuzi — choć różni — mają wiele wspólnych cech, albo chociaż tendencji. Podobnie Arabowie, którzy sprawiali wrażenie życia na ulicach — zupełnie codziennym widokiem było mijanie na chodnikach głośno rozmawiających grup mężczyzn.
To, co najbardziej podobało mi się w książce to liczne przykłady (niekiedy zabawnych) nieporozumień wynikających z rozbieżnych kultur dwóch stron oraz próba wyjaśnienia skąd owe odmienności się biorą. Historia i język zdają się tutaj odgrywać główną rolę.
To, czego mi zabrakło to odniesień do języków słowiańskich i kultur Europy Wschodniej. Polska pojawiała się rzadko, nasi sąsiedzi (z wyjątkiem często padającej Rosji) zostali pominięci albo pojawili się raz.
Dwie najciekawsze kwestie
Po pierwsze: względność kulturowa, czyli nikt z nas nie jest obiektywny. Wszystko zależy od naszej perspektywy. Kultura, która może na mapie kulturowej być jedną z wysokokontekstowych, kultury będącej jeszcze bardziej wielokontekstową może sprawiać wrażenie niskokontekstowej (np. Wielka Brytania dla Chin).
Po drugie: nie ma jednej dobrej perswazji/metody nauczania itd. Dlaczego? Dlatego, że wszystko zależy od odbiorcy. Zastanowiło mnie to szczególnie dlatego, że jak dotąd powtarzane wszędzie reguły dotyczące wystąpień publicznych, zaczerpnięte z kultury amerykańskiej uważałam za uniwersalnie skutecznie. Chodzi głównie o zasadę jasnego wypowiadania się i powtarzania niekiedy kilkukrotnie najważniejszych informacji. Ta metoda opiera się na postawie indukcyjnej. Takiej, która kładzie nacisk na praktykę, na przykłady. Tymczasem kultury wielokontekstowe, jak np. Japonia nie odnajdą się w takim stylu wypowiedzi. Będą doszukiwali się czegoś, czego nie ma (drugiego dnia, komunikatu między wierszami) albo frustrować się i czuć urażeni tym, że oczywiste rzeczy są im przekazywane kilkukrotnie. Z drugiej jeszcze strony, kultury bazujące na myśleniu dedukcyjnym (jak np. Niemcy) wolą zaczynać od teorii i poznania przyjętej strategii, zanim poznają wnioski i przyjrzą się przekładom.
Refleksja końcowa
Dobre rozwiązania to takie, które są jasne i znane zespołowi. Liczy się współpraca na tych samych zasadach. To, jakie to będą zasady, jest już kwestią wtórną. Jesteśmy ukształtowani przez naszą historię, język, wychowanie, doświadczenie i kulturę. Jednocześnie, jako ludzie, dzięki świadomości różnic i otwartej komunikacji, jesteśmy w stanie niwelować wszelkie granice, stając się elastyczni bez jednoczesnego zatracania siebie.
Komu polecam tę książkę?
Myślę, że Mapa Kulturowa, to lektura, z której najwięcej wyniosą kadry zarządzające w firmach z zespołami multikulturowymi. Przyjemność zaś sprawi każdemu, kogo interesują różnice międzykulturowe i ich wpływ na postrzeganie świata.